poniedziałek, 4 listopada 2024

*** (to tylko początek myśli)

 


pomiędzy ciemnością i światłem
na granicy która ciągle umyka
z jeszcze wartkim nurtem

kiedy pozornie zwalnia o tej porze
w postaci zgrubień dla pamięci
dla zapomnienia tego co nieważne
rozbija się jak fala o kamień

drzewa coraz bardziej obdarte
wnikając surowością zmieniają
tło wolne od rozproszeń
nieważnych dla odbijania
tego co naprawdę ważne

bez szczegółowego podkreślenia
trzymana w ryzach równowaga
na bardzo wąskiej linii pod stopami
pomaga wnikać w wilgotne powietrze

by potem coś uwolnić na zewnątrz

 

Fotografia by damesophie from Pixabay

4 komentarze:

  1. Te chwile pomiędzy są najciekawsze i pełne niewiadomych...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie, czasem te granice są niewyraźne ale pozwalają dostrzec więcej...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czytam, że od października tego roku... no, i pięknie, witam w klubie... co prawda rzadko komentuję poezję, bo wolę ją brać "na czucie", nie "na myślenie", ale nie oznacza to, żebym nie jej czytał...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń