idea oglądania tego, co się wydarzy na już namalowanym obrazie jest znakomita. przypomina mi pytanie, jakie lubię sobie zadawać - co się musiało zdarzyć, żeby... i w miejscu kropek wklejam to, co właśnie zobaczyłem. dzięki temu nie ma banalnych widzeń, aa każde staje się początkiem opowieści. z tych paru słów wnioskuję, że miewasz podobnie. i nie wiem tylko, czy współczuć, czy gratulować.
Dobre pytanie..ale to prawda, mam od czasu do czasu taką zdolność widzenia tego co na obrazie fizycznie nie ma. Pobudza to wyobraźnię nie tylko moją, stąd piszę czasem takie niedopowiedziane miniatury. Pozostawiam wolne miejsce dla wypełnienia przez czytelnika. Dziękuję i pozdrawiam
idea oglądania tego, co się wydarzy na już namalowanym obrazie jest znakomita. przypomina mi pytanie, jakie lubię sobie zadawać - co się musiało zdarzyć, żeby... i w miejscu kropek wklejam to, co właśnie zobaczyłem. dzięki temu nie ma banalnych widzeń, aa każde staje się początkiem opowieści. z tych paru słów wnioskuję, że miewasz podobnie. i nie wiem tylko, czy współczuć, czy gratulować.
OdpowiedzUsuńDobre pytanie..ale to prawda, mam od czasu do czasu taką zdolność widzenia tego co na obrazie fizycznie nie ma. Pobudza to wyobraźnię nie tylko moją, stąd piszę czasem takie niedopowiedziane miniatury. Pozostawiam wolne miejsce dla wypełnienia przez czytelnika.
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Wyobraźnia to potężna siła!
OdpowiedzUsuńTo prawda! i czasami uda mi się to zapisać :)
UsuńLubię osoby wrażliwe...dlatego Cię odwiedzam.
OdpowiedzUsuńStokrotka
Pięknie dziękuję Stokrotko - to bardzo miłe :)
UsuńPiękny wiersz, klika wersów potrafi zatrzymać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo się cieszę, że zatrzymał. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń